Sandacz - grudniowa lokomotywa
Dzisiejszy wypad do ostatniej chwili był niepewny. Prognozy podawane w necie i tv różniły się co prawda nieznacznie, jednak oscylowały wokół magicznego zera stopni. Zaraz po przebudzeniu wychodzę na spacer z psem i pierwsze co czuję, to przenikliwie zimny wiatr. Idąc alejką widzę jednak zmarszczoną powierzchnię kałuży, a więc warto zaryzykować. Wy…